Dlaczego latem nogi puchną?
Spuchnięte nogi to częste zjawisko, szczególnie podczas upalnych dni. Mimo dużej uciążliwości problemu w większości przypadków jest on niegroźny i może być zwalczany za pomocą prostych, nawet domowych sposobów. Warto jednak mieć świadomość, że nie każda opuchlizna jest konsekwencją wysokiej temperatury.
Mechanizm powstawania opuchlizny
Wysoka temperatura otoczenia powoduje wzrost przepuszczalności naczyń krwionośnych i przesączania się wody do otaczających żyły tkanek. Podobny wpływ na przepuszczalność naczyń wywiera m.in. alkohol, terapia hormonalna, wahania poziomu hormonów w cyklu miesięcznym, palenie tytoniu, nadmiar soli w diecie oraz zbyt mała podaż płynów. Współistnienie tych czynników ryzyka i wysokiej temperatury otoczenia powoduje, że właśnie latem opuchlizna nóg nęka nas najczęściej. Nie bez znaczenia jest również zbyt mała aktywność fizyczna i długotrwałe utrzymywanie nóg w bezruchu, zarówno w pozycji siedzącej, jak i stojącej. Przestaje bowiem wówczas działać pompa mięśniowa, odpowiadająca za otwieranie zastawek żylnych, umożliwiających przepływ krwi wbrew sile grawitacji z kończyn dolnych do serca. Przy niepracujących mięśniach nóg zastawki pozostają zamknięte, co w efekcie powoduje zastój krwi w żyłach, wzrost jej ciśnienia i nasilenie przesączania wody do otaczających tkanek. Zgodnie z tzw. teorią pułapki leukocytarnej w sytuacji zastoju żylnego dochodzi do zmian właściwości reologicznych krwi, przemieszczania się jej elementów morfotycznych w stronę ścian naczyń, nasilenia agregacji trombocytów, erytrocytów i fibrynogenu oraz tworzenia przyściennych zakrzepów. W „uwięzionych” w takiej pułapce leukocytach zachodzą procesy prowadzące do uwolnienia wolnych rodników i enzymów litycznych, uszkadzających śródbłonek naczyń, zwiększających jego przepuszczalność i umożliwiających przemieszczanie się płynów do otaczających tkanek. Jednocześnie w uszkodzonym śródbłonku uruchamiana jest cała spirala reakcji zapalnej przez uwalnianie jej mediatorów. Ponadto niewydolność krążenia żylnego skutkuje również przemieszczaniem się fibrynogenu w kierunku ścian naczyń oraz poza nie. Białko to tworzy następnie tzw. mankiety fibrynogenowe, nasilające reakcję zapalną i prowadzące do dalszego uszkadzania tkanek. Warto więc postarać się o to, by podczas długo wyczekiwanego lata uniknąć powstawania i utrzymywania się obrzęków, nie tylko ze względów estetycznych.
Jak sobie radzić z opuchlizną?
Opuchlizny będącej wynikiem zwiększonej pod wpływem temperatury przepuszczalności naczyń krwionośnych bądź braku ruchu można stosunkowo łatwo uniknąć. Podczas letnich upałów warto przede wszystkim pamiętać o odpowiedniej, bogatej w potas diecie (m.in. pomidory, banany), unikaniu soli, alkoholu i papierosów oraz podaży zwiększonej ilości płynów (najlepiej niegazowana woda, ewentualnie z dodatkiem soku z cytryny). Bardzo ważne jest również zadbanie o odpowiednią pracę mięśni nóg w ciągu dnia. Proste ćwiczenia można z powodzeniem wykonywać zarówno pracując przez wiele godzin przy biurku (np. „kółeczka”, polegające na zakreślaniu stopą okręgów), jak i przebywając w pozycji stojącej (np. stawanie na palcach, uginanie kolan czy dreptanie w miejscu zamiast pozostawania bezruchu). W przypadku pracy siedzącej powinno się zadbać o krótkie spacery. Jeśli jednak mimo wszelkich starań problem opuchlizny się pojawi, pomocny będzie odpoczynek z uniesionymi nogami, masaż, chłodne okłady bądź kąpiel. Znaczną ulgę mogą również przynieść dostępne w aptekach maści i żele, wykorzystujące zazwyczaj chłodzące właściwości mentolu oraz flebotropowe działanie różnorakich substancji pochodzenia roślinnego.
Nie zawsze błahy problem
Opuchlizna może być nie tylko uciążliwym, choć niegroźnym skutkiem upałów i zmęczenia. W niektórych przypadkach jest objawem znacznie poważniejszych schorzeń, wymagających konsultacji lekarskiej. Obustronne obrzęki nóg, współtowarzyszące duszności wysiłkowej, mogą być symptomem niewydolności serca. Jeśli natomiast obok opuchlizny kończyn dolnych obserwowane są również opuchnięte powieki i zmiana w wyglądzie moczu, warto dokładniej skontrolować funkcjonowanie nerek. Ich niewydolność może wiązać się z zatrzymywaniem wody i sodu w organizmie, co prowadzi do pojawienia się rozlanych, „ciastowatych” obrzęków nóg.
Towarzyszące obrzękom uczucie ciężkości nóg, wrażliwość na dotyk i kurcze łydek to zazwyczaj sygnał rozpoczynającej się choroby żylakowej, będącej konsekwencją długotrwałego nadciśnienia żylnego, prowadzącego do stopniowego rozpychania i deformacji żył. W przypadku występowania choroby żylakowej w najbliższej rodzinie niezwykle ważna jest profilaktyka, polegająca m.in. na noszeniu uciskowych rajstop lub pończoch oraz unikaniu butów na wysokich obcasach. Charakterystyczne są również obrzęki towarzyszące niedoczynności tarczycy – ich uciśnięcie nie powoduje powstania zagłębienia. Jeśli natomiast opuchlizna pojawia się tylko na jednej nodze i przebiega z silnym bólem, wrażliwością na dotyk i ewentualnym zasinieniem kończyny, może świadczyć o zakrzepicy żył głębokich, wymagającej podawania leków antykoagulacyjnych i flebotropowych.
Kobiecy problem
Podczas letnich upałów szczególnie narażone na powstanie obrzęków są kobiety ciężarne oraz cierpiące na zespół napięcia przedmiesiączkowego (PMS). W przypadku PMS do powstania opuchlizny przyczynia się prawdopodobnie utrzymujący się w drugiej połowie cyklu wysoki poziom estrogenów przy niskim poziomie progesteronu. Skutkuje to zatrzymywaniem wody w organizmie, co przy zwiększonej w upalne dni przepuszczalności naczyń podnosi ryzyko powstania obrzęków kończyn dolnych. Natomiast opuchlizna u kobiet ciężarnych (zwłaszcza w ostatnim trymestrze) jest najczęściej efektem zaburzonego przez rozrastającą się macicę krążenia w kończynach połączonego z zatrzymywaniem wody w organizmie i zwiększoną masą ciała. Dolegliwość ta daje się we znaki szczególnie podczas gorących, letnich dni i w zdecydowanej większości przypadków jest mimo swej uciążliwości raczej niegroźna. Sygnałem alarmowym powinna być jednak sytuacja, w której obrzęk utrzymuje się przez kilka dni, nie znika po nocnym wypoczynku i towarzyszy mu szybki wzrost masy ciała. Może być to wówczas oznaka zatrucia ciążowego, wymagającego natychmiastowej pomocy lekarskiej. Większości pacjentek funkcjonowanie podczas upałów ułatwia noszenie wygodnego, płaskiego obuwia i doraźne łagodzenie obrzęków za pomocą masaży, kąpieli, maści i żeli chłodzących.
Pomoc z apteki bez recepty
Przy problemach z krążeniem żylnym powszechnie stosuje się tzw. leki flebotropowe, które wspomagają tonus żylny, zmniejszają lepkość i zastój krwi w mikrokrążeniu, poprawiają jej właściwości reologiczne i drenaż limfatyczny, uszczelniają barierę włośniczkową oraz ograniczają reakcję zapalną towarzyszącą zastojowi żylnemu. W efekcie leki te łagodzą objawy, takie jak obrzęki, bóle nóg, kurcze łydek, uczucie pieczenia, mrowienia i ciężkość kończyn. Najpopularniejszymi grupami leków flebotropowych są flawonoidy, do których zaliczamy m.in. rutynę, trokserutynę, hesperydynę i diosminę oraz saponiny, reprezentowane przez escynę. Otrzymywana z nasion kasztanowca escyna działa uszczelniająco na ściany naczyń krwionośnych, przywraca im elastyczność oraz hamuje procesy zapalne. Jest stosowana zarówno doustnie w postaci tabletek, jak i miejscowo, w formie maści, żeli, kremów doodbytniczych i czopków (w chorobie hemoroidalnej). Podobne działanie wykazują wyciągi z ruszczyka kolczastego, bogate w sapogeniny steroidowe (ruscyna, ruskozyd). Ich działanie przeciwobrzękowe wiąże się z bezpośrednim pobudzaniem postsynaptycznych receptorów α-adrenergicznych. Powszechnie stosowane flawonoidy, będące pochodnymi benzo-gamma-pironu o charakterze polifenoli, są związkami o bardzo małej toksyczności, ale niestety również słabo wchłanialnymi z przewodu pokarmowego. W związku z tym w lecznictwie powszechnie wykorzystuje się ich postacie zmikronizowane, mające właściwości hamowania migracji, aktywacji i przylegania leukocytów do ścian naczyń włosowatych, co ogranicza wydzielanie mediatorów reakcji zapalnej i poprawia drenaż limfatyczny.
Spuchnięte nogi to latem bardzo częsty problem. Warto jednak zadać pacjentowi kilka kontrolnych pytań i przeprowadzić krótki wywiad. Może okazać się, że jest to wierzchołek góry lodowej, a pacjent powinien udać się do specjalisty w celu diagnostyki.
mgr farm. Joanna Krajewska